24.02.2011

Flashback


Biczownik, pierwszy z dwudziestu, pomalowany chyba ze 2 lata temu.

Jest to moja pierwsza figuraska pomalowana speed paintem z użyciem "nowych" washy GW.

A w międzyczasie kończy się malować oldskulowy wampirzy lord i projekt o kodej nazwie "green stuffowa mobilna paszcza z zębami".

2 komentarze:

  1. Bezoki flagellant jakoby prosto z horroru wyjęty! Z oczodołów jeno mrok i pustka spoziera, ale może to i lepiej! Dzięki temu nie widzi, że jego odzienie to maźnięta na szybko farbą i złoszowana na brudno szmata! Nie widzi, że na broni próżno szukać delikatnej gry światła i cienia! Nie widzi, że czupryna jego to szary drybrush na czarnym podkładzie!
    Jednak, gdy przyjrzeć się figurce bliżej, zwraca uwagę dobrze się prezentująca muskulatura. Ciemne kolory łachmanów podkreślają mroczny i złowieszczy klimat sigmaryckiego fanatyka dodatkowo potęgowany przez nieobecne wejrzenie groźnego maniaka, a zaniedbane włosy i zarost świetnie oddają bród, smród i ubóstwo nizin społecznych szarganego wojnami imperium...

    Słowem - całkiem przyzwoity i klimatyczny przykład speedpainta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Biczownik :) Chciałbym zobaczyć jak się biczuje tą maszyną, którą trzyma w garściach.

    Niezły speedpaint, ale spieszę dodać, że przez dwa lata znacznie poprawiłeś warsztat :)

    OdpowiedzUsuń